W ramach praktyki języka angielskiego dla tureckich studentów nasz wykładowca- profesor Emre organizował co tydzień spotkania. Cała zabawa polegała na dzieleniu się na grupy, w których mentorami byli Erasmusi. Grupy mieszane, za każdym razem zmiana mentorów. Post raczej nie będzie wspomnieniem, a podsumowaniem poziomu językowego turków i naszych rozmów. Ciężko jest wymagać od sprzedawców na bazarze czy taksówkarzy jakiegokolwiek wykształcenia, choć nie mogę zaprzeczyć, że to się nie zdarzyło, ale jak to się mówi- raz na sto przypadków. Szybko zrozumiałam, że cokolwiek i gdziekolwiek się stanie raczej za łatwo się z nikim tutaj nie dogadam...
Zero nadziei na zmianę. To straszne czuć się tak niepewnie w swoim kraju i od początku zakładać, że chce się stąd wyrwać. Oczywiście wszystko to tylko plany, które i tak 3/4 nie spełni. Przede wszystkim na problemy wizowe, które stanowią największą przeszkodę i stypendium studenckie, które zobowiązuje ich do przepracowania pewnego okresu w kraju. Dokładnie jak długo nie powiem, gdyż wszystko zależy od długości studiów, czy tego czy ktoś założył rodzinę czy nie. Mimo dużej populacji kraj dalej prowadzi politykę prorodzinną i wspiera młode pary. To w tym kraju jest bardzo dobre, gdyż możliwość pójścia na studia mają wszyscy, bez wyjątków. Co więcej, nawet więźniowie mogą studiować i uczęszczać na egzaminy. To był ogromny szok jak pod uniwersytetem stał wóz żandarmerii czekający na studenta. Co prawda był on pilnowany przez 6 uzbrojonych żandarmów, ale sam fakt jego obecności tam przysparzał o gęsią skórkę. Kolejne tematy sprowadzały się do mnie. Jak mi się tu podoba, co myślę o ich kraju, mężczyznach, jedzeniu. Gadanie o wszystkim i o niczym. Mimo wszystko zawsze po spotkaniach wychodziłam zadowolona. Grupa była z pierwszego roku, dzieciaki w wieku 18-19 lat. Wszyscy przemili, zauroczeni moją osobą i opowieściami. Ja natomiast starałam się zawsze odwzajemniać ich uprzejmości i w miarę możliwości powiedzieć coś miłego i motywującego.
Dziękuję za miły komentarz.
OdpowiedzUsuńA teraz rozejrzę się i rozgoszczę u Ciebie ;)
Pozdrawiam!